25.09.2025 5:50
19 wyświetleń
0 komentarzy
Kiedy w październiku 2021 roku kontakt z Tomaszem Z. się urwał, nikt z bliskich nie bił na alarm. To był dorosły mężczyzna, czterdziestolatek, kawaler. Czasem znikał na kilka tygodni, nie był typem, który codziennie dzwoni do matki. Tylko że tym razem telefon milczał miesiącami.
Zobacz cały artykuł w serwisie czestochowa.wyborcza.pl »