24.08.2025 8:00
2 wyświetleń
0 komentarzy
Znajoma, która na przełomie lat 80.i 90. jeździła do Czechosłowacji, opowiada, jak autokar Orbisu z Polakami na pokładzie zatrzymał się na parkingu pod Pragą, by rodacy mogli skorzystać z toalety. - Nie skorzystaliśmy, bo babcia klozetowa zamknęła drzwi od środka i nikogo nie wpuściła - mówi Irena.
Zobacz cały artykuł w serwisie trojmiasto.wyborcza.pl »