28.09.2025 5:55
19 wyświetleń
0 komentarzy
"Marzenia o dziecku musieliśmy odłożyć na potem", "zamiast cieszyć się emeryturą, dalej zasuwam na budowach za granicą", "życie mi się wywróciło do góry nogami" - słyszę od osób, które zainwestowały w Pachońskiego Sky. Deweloper zainkasował od nich po kilkaset tysięcy złotych i miesiącami oszukiwał, że prace ruszą lada moment.
Zobacz cały artykuł w serwisie krakow.wyborcza.pl »