17.08.2025 9:48
44 wyświetleń
0 komentarzy
Wychodzą na jaw nowe ustalenia prokuratury ws. wypadku, w którym BMW 850i prowadzone przez Sebastiana Majtczaka uderzyło w Kię. W efekcie koreański samochód stanął w ogniu, a śmierć w płomieniach poniosło małżeństwo z dzieckiem. Śledczy ustalili, że BMW w ogóle nie miało prawa poruszać się po drogach.
Zobacz cały artykuł w serwisie motoryzacja.interia.pl »