25.08.2025 20:00
38 wyświetleń
0 komentarzy
Tagi:
życie,
ceny,
baterii,
prawo,
dane,
apple,
telefonu,
producent,
smartfony,
telefon,
samsung,
galaxy,
samsunga

Składane smartfony wciąż uchodzą za trudne w naprawie, ale Samsung zrobił krok w dobrym kierunku. Galaxy Z Flip7 ma rozwiązania, które ułatwią życie serwisantom i użytkownikom, choć wciąż nie jest to telefon dla majsterkowiczów.Baterie łatwiejsze do wymianyZnany YouTuber JerryRigEverything w swoim teście rozbiórkowym Samsunga Galaxy Z Flip7 zauważył kilka pozytywnych zmian. Koreański producent pozostał przy konstrukcji z wymiennymi bateriami, co jest rzadkością w dzisiejszych smartfonach. Oba akumulatory mają specjalne tasiemki, które pozwalają na ich szybkie i bezpieczne wyjęcie.Dzięki temu naprawa w razie problemów z baterią staje się łatwiejsza i mniej ryzykowna. To duży krok naprzód, bo jeszcze kilka lat temu producent stawiał na mocny klej. To komplikowało cały proces.Standardowe śrubki zamiast egzotycznych narzędziKolejną dobrą wiadomością jest fakt, że Galaxy Z Flip7 wciąż korzysta z popularnych śrubek Philipsa. To oznacza, że wystarczy zwykły śrubokręt, by dostać się do wnętrza. Dla porównania. Apple wciąż stosuje pentalobe, czyli mniej dostępne rozwiązanie, utrudniające samodzielne naprawy.Zack z kanału JerryRigEverything podkreślił także, że wiele elementów wewnątrz telefonu odpina się jak klocki Lego. To również ułatwia ich demontaż.Wyświetlacz to największy problemNie wszystko jednak wygląda tak różowo. Rozkładany ekran Flipa 7 składa się z wielu warstw, co praktycznie uniemożliwia jego samodzielną wymianę. Serwisowanie zewnętrznego panelu też nie jest proste, ponieważ szkło zostało wklejone w aluminiową ramkę bez luzu na narzędzia.Oznacza to, że przy uszkodzeniu wyświetlacza koszty naprawy mogą być bardzo wysokie. W tym aspekcie składane telefony wciąż są dużo mniej praktyczne niż klasyczne modele.Samsung Galaxy Z Flip7Zobacz: Samsung Galaxy Z Flip7 jest piękny. Ale czy to wystarczy? (test)
Zobacz cały artykuł w serwisie www.telepolis.pl »