28.09.2025 15:37
20 wyświetleń
0 komentarzy

Sztuczna inteligencja jest obecnie masowo wdrażana w firmach. W założeniu ma redukować koszty i przyspieszać pracę, polepszać produktywność. Czy tak jednak jest naprawdę?Duże parcie, niewielkie korzyści, sporo dodatkowej pracy Badacze z firmy BetterUp Labs wraz z Stanford Social Media Lab zauważyli, że masowe wykorzystywanie sztucznej inteligencji w firmach prowadzi do tworzenia projektów o niskiej jakości, tak zwanego "workslop". Termin ten właśnie stworzyli eksperci z BetterUp Labs i Stanford Social Media Lab.Czym jest ów "workslop"? Według artykułu opublikowanego w Harvard Business Review jest to praca wygenerowana przez AI, która pozornie wydaje się dobrej jakości, ale w żaden sposób nie przyczynia się do tego, aby w sensowny sposób zrobić postępy w realizacji zadań.Tworzenie tego typu treści może stwarzać po prostu więcej dodatkowej pracy dla wszystkich zaangażowanych, a to na przykład przez niekompletność i brak kluczowych kontekstów w treściach generowanych przez AI. A to przyczynia się do tego, że angażuje się dodatkowe osoby do interpretowania, poprawiania a nawet przerabiania pracy od nowa.Według raportu MIT NANDA z sierpnia 2025 r. aż 95 procent z przebadanych 300 firm po wdrożeniu AI nie uzyskało żadnego zwrotu inwestycji. Z kolei według ankiety (która jest nadal otwarta) badaczy z Uniwersytetu Stanforda o których jest tu mowa – aż 40 proc. pracodawców przyznało, że otrzymało "workslop" w ciągu ostatnich 30 dni.Badacze BetterUp Labs i Uniwersytetu Stanforda uważają, że piłeczka stoi po stronie liderów w miejscach pracy. Muszą oni kierować pracowników w stronę korzystania z AI w sposób, jaki ma wyraźny cel i dobrze zdefiniowane intencje oraz wyznaczać standardy tego, co jest akceptowalne w kontekście wykorzystywania AI w pracy.
Zobacz cały artykuł w serwisie www.telepolis.pl »