23.09.2025 10:26
58 wyświetleń
0 komentarzy
– Ktoś wszedł w przestrzeń, która była nie do końca zabezpieczona i obserwowana, wykonał saturację, czyli sprawdzenie, jak wygląda zabezpieczenie lotniska, i odleciał – powiedział gen. Mirosław Bodnar, dowódca Wojsk Bezzałogowych Systemów Uzbrojenia, komentując na antenie RMF FM incydent, do którego doszło w pobliżu lotniska w Kopenhadze. Według niego, gdyby taka sytuacja zdarzyła się w Polsce, drony zostałyby rozpoznane.
Zobacz cały artykuł w serwisie www.rp.pl »