22.09.2025 12:04
23 wyświetleń
0 komentarzy

Fenantyl jest dość powszechnie uznawany za jeden z najniebezpieczniejszych środków, które można znaleźć na ulicach miast. Przy tym to jednak niewinna igraszka.W latach 50. naukowcy chcieli stworzyć syntetyczne opioidy, których celem miało być zastąpienie morfiny przy leczeniu niezwykle silnego bólu. Udało się im aż zbyt dobrze. Nitazeny są uznawane za silniejsze setki, a nawet tysiące razy, niż morfina. Z tego też powodu preparaty na ich bazie nie trafiły nigdy do użytku.Nitazeny podbijają uliceProblem w tym, że od 2019 roku zaczęto obserwować ich pojawianie się na ulicach. Co więcej, ich popularność stale rośnie. Narkotyki te są nawet 20-krotnie silniejsze od fenantylu. Z tego powodu łatwo je przedawkować. Jednak najgorsze jest to, że ich wykrycie w testach przesiewowych jest niezwykle trudne i często kończy się wynikiem fałszywie ujemnym.To w połączeniu z ich mocą sprawia, że łatwo je przedawkować, a lekarze nie mają pojęcia, co odpowiada za ciężki stan pacjenta. Tylko w latach 2019-2023 w samych USA odnotowano 92 zgony spowodowane ich przedawkowaniem. Nie wiadomo, u jak wielu ofiar nie zidentyfikowano przyczyny. Problem jak na razie dotyczy głównie USA. Jednak niedawno zaobserwowano pierwsze śmiertelne przypadki zażywania tego sztucznego opioidu w Europie, głównie w krajach bałtyckich, jak Łotwa i Estonia. Szacuje się, że w krajach tych zgony wywołane tymi środkami odpowiadają za odpowiednio 66% i 52% wszystkich śmierci z przedawkowania.
Zobacz cały artykuł w serwisie www.telepolis.pl »