18.08.2025 17:29
81 wyświetleń
0 komentarzy
Trudno napisać, że Mieczysław Banasik był ostatnim z pokolenia wybitnych aktorów toruńskiej sceny, dla którego liczył się tylko teatr. Miałem zaszczyt znać go osobiście. Wspólne sytuacje stolikowe - niegdyś nieodłączna część kultury teatralnej - pozostawiły we mnie jedne z najbardziej barwnych wspomnień. Słuchać jego opowieści, starczyło za prozę Wiesława Myśliwskiego.
Zobacz cały artykuł w serwisie torun.wyborcza.pl »