17.09.2025 8:45
11 wyświetleń
0 komentarzy
Anna pracowała w odległości dwóch stanowisk od Ewy i miała zwyczaj zatrzymywać się przy jej biurku kilka razy dziennie. Ewa nie miałaby nic przeciwko tym krótkim wizytom, gdyby Anna ciągle nie narzekała. "Każdego ranka, gdy pytałam ją, jak się ma, zaczynała wymieniać wszystkie złe rzeczy, które jej się przydarzyły" - wylicza Ewa. "W domu, w drodze do pracy, ze współpracownikami, jak leci!". Na początku Ewa myślała, że wysłuchanie koleżanki i zadanie jej kilku pytań pozwoli jej wyrzucić z siebie część negatywnych emocji, ale sytuacja tylko się pogorszyła.
Zobacz cały artykuł w serwisie DziennikUbezpieczeniowy.pl »