19.09.2025 10:25
15 wyświetleń
0 komentarzy
Wychowawca ławka po ławce wskazywał rodzica. I dorośli ludzie zaczęli się tłumaczyć. Jedna osoba, że ma trójkę dzieci, druga zaczyna studia, trzecia ma drugi projekt w pracy. Potem nauczyciel mówi: "A może pani z tyłu z długimi włosami". Oglądam się, nikogo nie ma. To było do mnie. Myślę sobie: "Powiedz, że nie możesz, niczego nie tłumacz, siedź cicho."
Zobacz cały artykuł w serwisie warszawa.wyborcza.pl »