18.08.2025 18:12
23 wyświetleń
0 komentarzy
Wyobraźmy sobie, że jest 2017 rok i Jarosław Kaczyński czeka w Pałacu Prezydenckim na przyjęcie przez Andrzeja Dudę. Głowa państwa lekko się spóźnia, a lider PiS nie za bardzo wie, co ze sobą zrobić. Po tym wszystkim jakiś drugoplanowy działacz Solidarnej Polski nabija się w mediach społecznościowych z tego, że Kaczyński dreptał, smyrał się za uchem i…ciumkał - pisze w opinii dla WP Marek Migalski.
Zobacz cały artykuł w serwisie wiadomosci.wp.pl »