11.10.2025 11:20
37 wyświetleń
0 komentarzy
Rok żużlowy w Polsce dobiega końca. Jedną z kończących sezon imprez jest największy polski turniej towarzyski, czyli 73. Łańcuch Herbowy w Ostrowie Wielkopolskim. Tor był trochę wymagający, jak to zwykle w październiku bywa. Wykorzystał to Australijczyk Max Fricke, który świetnie czuje się na takich nawierzchniach. Uwagę przykuł jednak katastrofalny występ Jakuba Krawczyka. 21-latek ukończył zmagania na ostatnim miejscu. To było wielkie rozczarowanie, bowiem Krawczyk wrócił do macierzystego klubu po dwóch latach. Takie wpadki nie mogą już mu się przytrafiać.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »