01.09.2025 21:45
53 wyświetleń
0 komentarzy
Iga Świątek marzy oczywiście o wygrywaniu kolejnych tytułów. Polka właśnie z takim celem przyjechała na US Open jako główna faworytka imprezy. Oprócz tego jednak naturalnie wszyscy patrzą na ranking WTA, bo tam dzieją się dobre dla naszej gwiazdy rzeczy. Iga po porażce Coco Gauff z Naomi Osaką jest już pewna pozostania numerem dwa żeńskiego tenisa. Pytaniem otwartym pozostaje kwestia tego, jak blisko Aryny Sabalenki będzie.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »