07.09.2025 20:43
29 wyświetleń
0 komentarzy
Jeszcze przed pierwszą piłką finału panów tegorocznego US Open wiadomo było, że na trybunach pojawi się Donald Trump. Wówczas nikt nie spodziewał się pewnie, że doprowadzi to do prawdziwego paraliżu meczu i znaczącego przesunięcia rozpoczęcia hitowego starcia między Carlosem Alcarazem i Jannikiem Sinnerem.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »