12.09.2025 9:59
31 wyświetleń
0 komentarzy
- Patrz Marek, tu wtedy siedzieliśmy, a tam jest linia mety. Co tu się wtedy działo - mówił Aleksander Matusiński do Marka Rożeja. Obaj cztery lata temu na tym samym stadionie w Tokio, na którym odbędą się teraz lekkoatletyczne mistrzostwa świata (13-21 września), święcili wielkie triumfy. Wtedy nikt nie liczył na cuda ze strony naszej reprezentacji, a jednak ta wywalczyła dziewięć medali, w tym cztery złote. Teraz będziemy liczyć na cud, by wrócić choć z jednym medalem.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »