21.09.2025 21:21
70 wyświetleń
0 komentarzy
To miał być hit i był. Motor Lublin nie dojechał na pierwszą serię i już wtedy stało się jasne, że mistrz Polski będzie miał kłopoty. Na dokładkę Motor szybko stracił Wiktora Przyjemskiego. "Złoty junior" w wielu meczach tego sezonu robił różnicę, ale na Motoraenie przegrał z bólem. Wtedy Motorowi został już tylko szalejący mistrz świata Bartosz Zmarzlik. Jednak i on pomylił się w kluczowym momencie spotkania. Apator znokautował obrońcę tytułu w pierwszym finałowym meczu PGE Ekstraligi i wygrał 54:36.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »