28.09.2025 20:09
49 wyświetleń
0 komentarzy
FC Barcelona gra z Realem Sociedad. Niespodziewanie, jako pierwsi na prowadzenie wyszli zawodnicy z San Sebastian. Wojciech Szczęsny musiał wyciągać piłkę z siatki. Minęło trochę czasu, zanim "Duma Katalonii" odrobiła straty. Nie minęła godzina gry, gdy na murawie po kontuzji pojawił się Lamine Yamal. To wystarczyło, by swoją strzelecką niemoc przełamał Robert Lewandowski.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »