04.10.2025 11:32
20 wyświetleń
0 komentarzy
Gdyby nie błąd pod taśmą Antoniego Kawczyńskiego, Polacy byliby wicemistrzami świata. Kawczyński zgodnie z regulaminem nie był gotowy do startu, więc został wykluczony. Sęk w tym, że chwilę wcześniej arbiter dopuścił trzech zawodników do startu, choć w momencie upłynięcia czasu nie byli nawet pod taśmą startową. - Jestem rozczarowany. Wcześniej trzech zawodników się spóźniło i mogli wystartować - grzmi 17-latek.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »