11.10.2025 15:42
34 wyświetleń
0 komentarzy
Przegrywając w piątek z Jasmine Paolini Iga Świątek straciła szansę na prześcignięcie Aryny Sabalenki już w tym roku i powrót na pozycję światowej "jedynki". W Wuhanie Białorusinka grała jednak o coś więcej - broniła aż tysiąca punktów za zeszły rok, w niedzielę jej przewaga nad Polką mogła wynosić ponad 2,2 tysiąca punktów, co dałoby jej duży komfort w styczniu, na starcie sezonu. I nazywana "królową Wuhanu" Białorusinka nieoczekiwanie została pokonana w tym mieście. A to oznacza konsekwencje.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »