12.08.2025 22:57
53 wyświetleń
0 komentarzy
Lech Poznań stanął na Marakanie w Belgradzie przed niezwykle trudnym zadaniem odrobienia dwubramkowej straty przeciwko Crvenej Zveździe. Niels Frederiksen nie mógł liczyć na ośmiu ważnych zawodników z powodu urazów. Nie było nawet blisko szczęśliwego końca. Nadzieje "Kolejorza" na odwrócenie losów rywalizacji zostały podkopane tuż przed przerwą, gdy Cherif Ndiaye trafił z rzutu karnego. Na otarcie łez w samej końcówce bramkę zdobył Mikael Ishak. Mistrzom Polski zostaje walka o Ligę Europy z Genkiem, a w razie kolejnego niepowodzenia jesienna faza ligowa Ligi Konferencji.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »