14.08.2025 7:51
29 wyświetleń
0 komentarzy
Turniej ATP rangi 1000 w Cincinnati trwa w najlepsze i... przynosi kolejne niespodziewane rozstrzygnięcia. W nocy z czwartku na piątek z zawodami pożegnał się Taylor Fritz, czwarta rakieta świata, a jego pogromcą okazał się gracz notowany w światowym rankingu o ponad 130 lokat niżej. Terence Atmane, bo to o nim mowa, zdążył już wcześniej stać się sensacją turnieju, bo jego "ofiarami" padli inni faworyci spotkań.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »