25.08.2025 5:05
21 wyświetleń
0 komentarzy
Jeśli wielkoszlemowe spotkania mają dostarczać pięknych historii, to już pierwszy dzień US Open napisał nieprawdopodobny wręcz scenariusz. Taki, który wywołał łzy zawodniczki triumfującej, mającej cieszyć się z awansu. Zdecydowana faworytka Olga Danilović prowadziła w starciu z Moyuką Uchijimą 5:3 i 40-0 w trzecim secie, miała trzy kolejne meczbole. A później 6-5 i znów 40-0, co oznaczało kolejne trzy szanse. Mało? No to jeszcze siódmy meczbol w super tie-breaku. I to wcale nie Serbka rozpłakała się na końcu.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »