29.08.2025 17:51
57 wyświetleń
0 komentarzy
Iga Świątek w drugiej rundzie US Open przeżyła coś bardzo podobnego do tego, co działo się na Wimbledonie. Polka bowiem mierzyła się z mało znaną Holenderką Suzan Lamens i do wygranej potrzebowała aż trzech setów. Tak samo sytuacja ułożyła się w rywalizacji z Catherine McNally. W obu przypadkach Świątek cieszyła się na koniec, a rywalki musiały przetrawić porażki. Lamens głos zabrała po niespełna dniu.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »