30.08.2025 6:00
59 wyświetleń
0 komentarzy
Często zdarza się, że byli sportowcy po zakończeniu kariery angażują się w politykę. Piłkarze nie są w tym wyjątkiem. W Gruzji mamy jednak do czynienia z wyjątkowymi okolicznościami. Dwóch utytułowanych piłkarzy zajmuje ważne stanowiska w kraju - zdobywca Ligi Mistrzów Kacha Kaładze jest merem Tbilisi, a od 2024 roku prezydentem Gruzji jest Micheil Kawelaszwili. Obaj reprezentują partie Gruzińskie Marzenie, które odrzuciło integrację europejską na rzecz zbliżenia z Rosją. Działania rządzących budzą olbrzymi sprzeciw części obywateli.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »