30.08.2025 21:41
30 wyświetleń
0 komentarzy
Kamil Majchrzak stał się, chcąc nie chcąc, jednym z w pewien sposób poszkodowanych w tzw. aferze czapeczkowej. Polski tenisista po wygranym na US Open meczu z Karenem Chaczanowem chciał oddać swoją czapkę z daszkiem stojącemu na trybunach chłopcu, ta jednak została zabrana dziecku przez dorosłego mężczyznę. Akcja miała jednak szczęśliwe zakończenie. Majchrzak odnalazł chłopca z trybun i spotkał się z nim po rozgrzewce.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »