04.09.2025 16:10
65 wyświetleń
0 komentarzy
Można być najlepszym ostatnio w swojej specjalności na świecie, wygrać finał Diamentowej Ligi i potrzymać nadzieje na start w mistrzostwach świata. A jednak w Tokio nie wystąpić. To spotka Joego Kovacsa, dwukrotnego mistrza świata oraz wicemistrza olimpijskiego z Rio de Janeiro, Tokio i Paryża w pchnięciu kulą. A wszystko za sprawą decyzji zawodnika, który w tym roku nie wystąpił ani razu. Chyba że na samym finiszu stanie się cud.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »