07.09.2025 23:31
70 wyświetleń
0 komentarzy
Tegoroczny finał US Open panów ma podwójne znaczenie. Po pierwsze oczywiście Carlos Alcaraz i Jannik Sinner zmierzyli się ze sobą w walce o jeden z czterech najważniejszych tytułów, ale dodatkowo na szali leżała także pozycja numeru jeden w rankingu ATP. To wszystko sprawiło, że kibice oczekiwali kolejnej epickiej batalii. Nie skończyło się 3:0, ale trudno mówić o wyrównanym meczu. Alcaraz wygrał 6:2, 3:6, 6:1, 6:4 i wraca na tron męskiego tenisa.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »