08.09.2025 10:25
34 wyświetleń
0 komentarzy
Po meczach z Holandią i Finlandią trudno jest krytykować któregoś z zawodników reprezentacji Polski. Zespół Jana Urbana w końcu zagrał jak zgrana drużyna, a owoce są aż nadto widoczne. Cztery punkty w dwóch meczach przywróciły wiarę w awans, chociażby do baraży o MŚ 2026. Jedną z gwiazd biało-czerwonych okazał się być Przemysław Wiśniewski. Tuż po meczu odłączył się od kolegów i został na murawie Stadionu Śląskiego.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »