08.09.2025 21:18
60 wyświetleń
0 komentarzy
W Afryce wyłonił się kolejny, 17. już finalista przyszłorocznych mistrzostw świata. Została nim Tunezja, która w wyjazdowym pojedynku pokonała 1:0 Gwineę Równikową. Gol na wagę siódmego w historii awansu padł w jednej z ostatnich akcji meczu, a poprzedziła go fatalna pomyłka jednego z przeciwników. Z tunezyjskim futbolem bezpośrednio związana jest jedna z legend polskiego futbolu. Henryk Kasperczak miał okazję prowadzić Tunezję podczas finałów mistrzostw świata w 1998 roku.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »