12.09.2025 23:07
59 wyświetleń
0 komentarzy
Od momentu zakończenia Rolanda Garrosa Jelena Ostapenko wygrała tylko trzy singlowe spotkania, mimo licznych rozstawień i meczów z zawodniczkami znacznie niżej notowanymi. Sytuację ratowała jednak w grach deblowych, mogła nawet zostać światową "jedynką". Jako jedna z nielicznych z szerokiej światowej czołówki poleciała do Meksyku, WTA 500 w Guadalajarze miało pomóc jej wyjść na prostą. A starcie ze 155. w rankingu Mariną Stakusic tylko potwierdziło, że Łotyszka ma bardzo poważny problem. I w Ameryce już tego nie uratuje.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »