13.09.2025 5:27
58 wyświetleń
0 komentarzy
Polska miała dużo szczęścia w losowaniu biegów eliminacyjnych sztafet mieszanych, ale resztę musiała już zrobić sama. Bez Natalii Bukowieckiej, ale też i dla niej - nasza medalistka olimpijska była gotowa biec w sobotnim finale. Biało-Czerwoni spisali się dobrze, pięknie na końcu walczyła Anna Gryc. Ale finiszowała czwarta. 3:11.15 - czy to wystarczy? Polacy nie wiedzieli. Kilka minut później powiedziano im, że mają awans z małym "q". A później zmieniło się ono w duże - po dyskwalifikacji Kenii. Finał w sobotę o godz. 15.20.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »