13.09.2025 12:56
28 wyświetleń
0 komentarzy
Po raz pierwszy od 14 lat mieliśmy reprezentantkę Polski w lekkoatletycznych mistrzostwach świata, a po raz pierwszy w historii - nawet dwie. Dla Anny Matuszewicz i Nikoli Horowskiej wielkim sukcesem byłby już sam awans do finału, warunkiem były jednak skoki na poziomie 6.60 m. Obie poszły w sobotę w ślady halowej mistrzyni Europy Larissy Iapichino czy halowej wicemistrzyni świata Annik Kalin.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »