13.09.2025 15:19
63 wyświetleń
0 komentarzy
W porannych kwalifikacjach pchnięcia kulą Konrad Bukowiecki już był jedną nogą poza finałem, gdy jego protest odmienił losy i dał mu awans. A w finale wielkim sukcesem byłaby najlepsza ósemka. Niewiele zabrakło, poprawiał się z kolejki na kolejkę, ale 20.66 m wystarczyło ostatecznie do dziewiątej pozycji. Na szczycie trwała zaś walka Ryana Crousera z Leonardo Fabbrim i Tomem Walshem o złoto. Aż na sam koniec sensacyjnie wypalił Meksykanin Uziel Munoz.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »