14.09.2025 14:55
23 wyświetleń
0 komentarzy
Było w sobotni wieczór najpierw srebro Julii Szeremety, po bardzo kontrowersyjnym werdykcie, a później złoto naszej największej sensacji w kadrze - Agaty Kaczmarskiej. W niedzielę została ta trzecia z cudownego zespołu trenera Dylaka - Aneta Rygielska. Już osiągnęła swój największy sukces w kilkunastoletniej karierze, ale przecież ciągle mówiła tylko o złocie. A walczyła o nie z Rebeccą Santos, którą pokonała ledwie pięć miesięcy temu na jej ringu, w Brazylii. Teraz jej piękna historia w Liverpoolu dostała zaskakujący epilog. Dramatyczny.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »