17.09.2025 15:30
54 wyświetleń
0 komentarzy
- Ostatecznie zginęli od własnej broni, bo Kamil Semeniuk na sam koniec czwartego seta od stanu 17:18 do 21:18 zagrywał. W każdym razie trzy asy w końcówce czwartego seta na pewno dały nam oddech i pozwoliły wygrać ten mecz - powiedział Jakub Kochanowski, środkowy polskiej kadry, po pokonaniu po twardym boju Holandii 3:1 na wagę awansu z pierwszego miejsce w grupie do fazy pucharowej mistrzostw świata na Filipinach.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »