18.09.2025 18:13
30 wyświetleń
0 komentarzy
Wszyscy eksperci oczekiwali galaktycznego finału mistrzostw świata w biegfu na 400 metrów kobiet. A nawet pobicia rekordu świata, który od 40 lat należy do Marity Koch. Wszyscy pewnie by odetchnęli, bo to przecież to jej 47.60 s to jeden z tych wyników uważanych za szemrane. I tan finał taki właśnie był, wielki, doskonały, pasjonujący. Pierwszy raz w historii w jednym biegu dwie zawodniczki zeszły poniżej 48 sekund. I doszło do przetasowań w najlepszej trójce wszech czasów.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »