18.09.2025 21:30
29 wyświetleń
0 komentarzy
Angelika Sarna nie awansowała do półfinałowej rywalizacji w biegu na 800 metrów w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Tokio. Polka jednak toczyła na bieżni prawdziwą bitwę. W swojej serii zajęła szóste miejsce, a potem opowiedziała o tym wszystkim, co działo się w trakcie biegu. - Mam nadzieję, że pan Filip jednak zadziała, jeśli coś było niezgodnego z przepisami - mówiła. I pan Filip Moterski, kierownik polskiej drużyny, zaraz po biegu rozpoczął procedurę, która trwała trzy godziny.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »