21.09.2025 18:29
30 wyświetleń
0 komentarzy
Matty Cash był jednym z wygranych ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski, które opuszczał z dwiema bramkami na koncie i niejako mianem bohatera. Jego trafienie w starciu z Holandią dało Polsce remis. Teraz wahadłowy Aston Villi zrobił ponownie to, co na stadionie w Rotterdamie. Przyjął piłkę i huknął nie do obrony. O tej bramce już jest głośno.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »