26.09.2025 10:08
20 wyświetleń
0 komentarzy
Nikola Grbić udowodnił w meczu ćwierćfinałowym z Turcją, że jest w stanie niestandardowo zareagować na każdą sytuację, która pojawi się w charakterze wyzwania na drodze reprezentacji Polski. Takim ruchem z pewnością było, pod nieobecność Tomasza Fornala, wpuszczanie z ławki na podniesienie jakości przyjęcia... Maksymiliana Graniecznego. To był niezwykły widok, bo na placu gry mieliśmy jednocześnie dwóch nominalnych libero. Jak na taki ruch reaguje 20-latek i czy wariant był wcześniej przećwiczony?
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »