27.09.2025 9:24
18 wyświetleń
0 komentarzy
Iga Świątek ładnie przywitała się z Pekinem, choć wymagało to wyeliminowania chińskiej zawodniczki. W sobotni poranek polskiego czasu wygrała z Yue Yuan 6:0, 6:3 w godzinę i 14 minut. Dosłownie sekundy po ostatniej piłce pojawiły się wieści, które warto docenić, a co najmniej odnotować. Raszynianka ciągle wzmacnia swoją pozycję na kartach tenisowej historii.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »