28.09.2025 14:19
24 wyświetleń
0 komentarzy
Nikt nie spodziewał się, że Raków Częstochowa wejdzie w nowy sezon tak źle. Po 8. kolejkach PKO BP Ekstraklasy 2025/2026 zespół znajdował się dopiero na 15. pozycji. 28 września podopieczni trenera Marka Papszuna mieli okazję na poprawienie swojej sytuacji, kiedy to zmierzyli się z 10. drużyną tabeli - Widzewem Łódź. Łodzianie zdołali strzelić dwa gole w tym spotkaniu, lecz obydwa zostały ostatecznie anulowane przez sędziego. Na rozstrzygające mecz trafienie musieliśmy poczekać niemalże do ostatnich sekund.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »