05.10.2025 9:56
20 wyświetleń
0 komentarzy
Wydawało się, że transfer Filipa Marchwińskiego z Lecha Poznań do Lecce rozpędzi karierę polskiego pomocnika. Nasz rodak mierzy się jednak z ogromnym pechem, bo po raz ostatni na włoskich boiskach pokazał się ponad rok temu. To efekt poważnej kontuzji, która na wiele miesięcy wyeliminowała z gry utalentowanego piłkarza. Na Półwyspie Apenińskim nagle zrobiło się o nim głośno. A to wszystko za sprawą niedawnej wypowiedzi trenera. Swoje trzy grosze dołożyli ponadto dziennikarze.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »