09.10.2025 22:53
16 wyświetleń
0 komentarzy
Kiedy Jan Urban w jednej ze swoich wypowiedzi powiedział, że nie mamy za bardzo w kim wybierać, mógł w głowie uplastyczniać sobie mecz z Nową Zelandią. Kiedy decydował się we wrześniowych starciach posyłać na boisko tę samą jedenastkę - skrajnie różną od tej z czwartku - nie robił tego bez powodu. Polska wygrała z rywalem z drugiego końca świata (1:0), ale o meczu na Stadionie Śląskim nie powstaną legendy powtarzane latami.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »