10.10.2025 15:46
37 wyświetleń
0 komentarzy
Nie ma w Wuhanie bardziej zapracowanej tenisistki niż Laura Siegemund, która aż do dzisiejszego dnia na kortach spędziła blisko 12 godzin. Wygrała pięć spotkań, awansowała do ćwierćfinałów w dwóch specjalizacjach. A dziś po godz. 15 lokalnego czasu spotkała się z Coco Gauff, której dwa wcześniejsze mecze zabrały niecałe dwie godziny. 37-letnia Niemka poległa w starciu z Amerykanką, ale po niespełna dwóch godzinach dostała drugą szansę na grę o finał WTA 1000. I z niej skorzystała.
Zobacz cały artykuł w serwisie sport.interia.pl »